niedziela, 1 marca 2015

Prolog

Kochanie!
  Nie jestem pewna, czy mogę się do Ciebie zwracać w taki sposób. Przepraszam, nie umiem inaczej. To tylko głupi nawyk po dwóch latach wspólnego życia, zwykłe przyzwyczajenie. Chyba...
  Zawsze myślałam, że będziemy razem do końca. Przejdziemy ciężką drogę na ziemi trzymając się za ręce, ciesząc własnym towarzystwem, co jakiś czas skradając czułe pocałunki,  uważając, by nikt nie zabrał nam tego przeklętego szczęścia. Tymczasem wyszło zupełnie na przekór. Ty jesteś z nią, a ja... chyba doskonale wiesz, co chcę tutaj napisać. Do tamtego dnia myślałam, że jesteś jedyną osobą, która gości w moim sercu. Tego wieczoru coś we mnie pękło. Stanęła na naszej drodze niczym mur, nie chciała odpuścić. Nie dziwię się. Posiadać kogoś takiego jak Ty niemalże na wyłączność to prawdziwe wynagrodzenie od losu przyznawane jedynie nielicznym. Byłeś moim dopełnieniem, przeciwieństwem, kimś niezwykle wyjątkowym. A ja tak głupio cię straciłam. Jedna kłótnia, jedno nieporozumienie doprowadziło do tego, aby każdy ruszył swoją własną drogą. I już nie wrócił.
  Teraz patrzę na Ciebie w gazetach czując łzy spływające po policzkach. Nigdy nie myślałam, że nasze rozstanie może tak boleć. Widzę Twoją uśmiechniętą twarz, dłonie delikatnie ułożone na jej brzuchu skrywającym coś, o czym zawsze marzyłeś. Dumę rozpierającą całe ciało, wyrażającą zadowolenie z przyszłego ojcostwa.
 Już wiem, że odszedłeś na zawsze. Nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć Ci szczęścia. Powodzenia mój kochany. Na zawsze pozostaniesz w moim sercu. 
Twoja...
Zdesperowana ukryłam twarz w dłoniach nie mogąc powstrzymać wody spływającej po policzkach. Długopis jeszcze chwilę temu kreślący coraz to kolejne słowa na śnieżnobiałej kartce papieru z hukiem upadł na podłogę wprawiając mnie w jeszcze większy stan otępienia. Po co ja to w ogóle piszę? 
Przetarłam łzę, złożyłam zapisaną kartkę na pół i schowałam w najgłębszą szufladę biurka.
On nigdy nie może tego przeczytać. Nigdy!

~~§~~
Nowy miesiąc, rusza nowe opowiadanie :')
W sumie, zaczęłyśmy tworzyć razem przez przypadek. Spontanicznie rzuciłyśmy pomysł i tak wyszło, że mamy już napisaną, wydaje mi się 1/5 spokojnie. A padło na Isco (na życzenie sueños) i Marca (na życzenie Ines). Połączenie naszych dwóch różnych i odmiennych światów wychodzi nam lepiej niż przewidywałyśmy. Wiecie, Barca + Real = mieszanka wybuchowa ;)
Zapraszamy do czytania i komentowania! Oraz dodawania się do zakładki informowani czy do obserwowania. 
Pragniemy też podziękować Reporto za prześliczny szablon!
Do następnego! 
Ines i sueños

9 komentarzy:

  1. Ojej! Zaczyna się świetnie, ale co innego się po Was spodziewać? :)
    Początek bardzo interesujący i tajemniczy! Czekam na pierwszy rozdział ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Marc i Isco *.* kocham <3 zapowiada się ciekawie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. O-M-G! Początek zwala z nóg. Bo niby coś tam jest jasne, a jednak to wszystko to jedna wielka tajemnica. Muszę wiedzieć, co jak, kto i z kim. Bo przecież... Tak smutno być nie może.
    Coś czuję, że mnie zaskoczycie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Barcelona i Real. Marc i Isco. Ines i suenos. Świetny prolog... Nie no, tego opowiadania po prostu nie da się nie lubić i już ląduje na mojej topowej liście, hehe ;**

    OdpowiedzUsuń
  5. omg, zakochałam się i popłakałam od wejścia!
    Czekam na jedynkę <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny prolog, świetne połączenie :) Mam nadzieję, że szybko dodacie pierwszy rozdział i zobaczymy co to takiego będzie z tego wszystkiego :) Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  7. świetnie się zaczyna, będe czytać. <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny! Na pewno będę tutaj często zaglądać :))

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo wzruszający list.. Pozwól, że na tym skończę, gdyż więcej słów nie potrzeba...po takim prologu. :)
    Tak jak jasności, czytam opowiadania tych osób, które również znajdują czas na moje opowiadanie. Mam nadzieję, że znajdziesz czas.
    Pozdrawiam,
    http://akfradratposiadaartystycznaduszyczke.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń